Wyobraźcie sobie potężną pustynie, gdzie zamiast piasku byłby tylko śnieg splamiony krwią i potężne czarne skały wystające z ziemi, a za nimi jedną, wielką górę, na której stoi zamek…Czarne, grube mury budzące strach wśród istot zamieszkujących wioski położone wkoło zamku. Mury zrobiono z majestatycznych, budzących pobożny lęk czarnych skał.W środku za potężną bramą znajduje się wybrukowany plac, gdzie zwykle stoi jakiś sługa by zaprowadzić wierzchowca podróżnego do stajni lub wskazać mu kierunek. Znajduje się tu wieża magów, ogromna i strzelista, zupełnie niepodobna do przysadzistych, przypominających beczki wież na murach. Pracują dla chwały klanu. Chcą by wrogowie pierzchali na sam ich widok, miotających ogniste kule stojąc na murach, w centrum śnieżycy. Dalej jest spora hala, wypełniona stołami, rożnymi maszynami i narzędziami. To pracownia klanowych rzemieślników. Krętymi schodkami do piwnic zamku dojdziesz do drzwi, które prowadzą do kryjówki złodziejów. Klan toleruje łamanie prawa, jeśli to ma sprawić, że skarbiec będzie pełny.Naprzeciw bramy są koszary gdzie znaleźć można najpotężniejszych klanowych wojowników. Za dębowymi drzwiami kryje się sala do ćwiczeń, a także miejsce gdzie zbierają się dzielni rycerze. Na środku dziedzińca stoi największa z wież w okolicy, której parter sięga głęboko w głąb góry. Dwa piętra pod ziemią znajduję się wielka komnata, nazwana Mithrilową Komnatą. To tu zbiera się klan by rozwiązywać wszelkie sprawy związane z klanem. Mimo, że jest pod ziemią są tam okna, a w nich witraże przedstawiające majestatyczne smoki i potężnych bohaterów. Są one w magiczny sposób są oświetlone, tak jakby komnata znajdowała się na powierzchni.
Znajdują się tam jeszcze mieszkania członków, ale to tylko zwykłe apartamenty. Warto jednak wspomnieć o mieszkaniu samego mistrza gildii, Artegora. Podobno to biblioteka nie miejsce gdzie można mieszkać, ale tego nikt nie potwierdził, bo nikt nigdy nie był w tym pokoju. Wszystkich mistrz przyjmuje w swoim gabinecie.
Jeśli zachodzisz w głowę skąd wzięła się nazwa twierdzy, czyli Smoczy Bastion to już ci odpowiem. Otóż nad pracownią rzemieślników są wielkie kominy, z których wylatuje dym i co
rusz bucha ogień. Najemnicy pilnujący murów, mówią między sobą, że to smoki napędzają
kuźnie. Któryś z mistrzów usłyszał plotkujących o tym mieszkańców i postanowił to
wykorzystać. Warownia nazwana została więc Smoczym Bastionem, skąd też wziął się herb.